O uzasadnieniu uchwały SN odnośnie wyliczania szkody
W uchwale z 11 września Sąd Najwyższy bardzo bezpośrednio i jednoznacznie odniósł się do sytuacji przedstawionej w pytaniu Rzecznika Finansowego, więc w tym wypadku oczekiwanie na uzasadnienie nie było tak ekscytujące jak to bywało w przeszłości. Niemniej, warto zapoznać się z jej treścią.
Rozbieżności
Przypomnijmy – uchwała podjęta przez SN w sprawie III CZP 65/23 brzmi:
„Jeżeli naprawa pojazdu przez poszkodowanego stała się niemożliwa, w szczególności w razie zbycia lub naprawienia pojazdu, nie jest uzasadnione ustalenie wysokości odszkodowania z ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych jako równowartości hipotetycznych kosztów naprawy.”
W uzasadnieniu zaś SN krótko omówił dwie rozbieżne linie orzecznicze. Pierwszą, w której przyjmowano, że ewentualne naprawienie pojazdu nie ma znaczenia w kontekście roszczenia wobec ubezpieczyciela. Początku tej linii dopatruje się już w 1988 r.
Druga z linii orzeczniczych zaczęła się kształtować od o postanowienia Sądu Najwyższego z 17 lipca 2020 r. (V CNP 43/19), w którym wyrażono pogląd, że w razie naprawy pojazdu uszczerbek w majątku poszkodowanego na tę datę wyraża się zwykle w pomniejszeniu majątku poszkodowanego w związku z pokryciem przez niego z własnych środków kosztów naprawy samochodu oraz, ewentualnie, w tzw. szkodzie handlowej, wyrażającej się w zmniejszeniu wartości sprzedażnej pojazdu. Pogląd został następnie wyrażony w kilku kolejnych orzeczeniach, w tym w postanowieniu z 11 września 2020 r. (IV CNP 26/19), wyroku z 10 czerwca 2021 r. (IV CNPP 1/21), wyroku z 8 grudnia 2022 r. (II CSKP 726/22) i wyroku z 15 grudnia 2022 r. (II CNPP 7/22).
Pogląd ten SN oparł na art. 316 kpc, zgodnie z którym ustalając wysokość odszkodowania w postępowaniu sądowym, sąd powinien uwzględnić stan rzeczy istniejący w chwili zamknięcia rozprawy.
Rozumowanie SN w kwestii uchwały
Przedstawione w uzasadnieniu uchwały rozumowanie przedstawia się następująco:
- Szkoda jest kategorią dynamiczną. Od chwili jej powstania do momentu naprawienia zmianie może ulec postać i wielkość doznanego uszczerbku.
- Zgodnie z zasadą kompensacji szkody odszkodowanie nie może przerastać wielkości szkody.
- Jeśli poszkodowany dokonał już naprawy pojazdu, wysokość szkody jest już w zasadzie znana i wyraża się w kosztach, jakie poszkodowany poniósł na dokonanie naprawy oraz dodatkowo ewentualnej utracie wartości rynkowej pojazdu po naprawie.
- W przypadku zaś zbycia pojazdu wyraża się w różnicy między ceną uzyskaną za sprzedany, nienaprawiony pojazd a kwotą jaką poszkodowany mógłby uzyskać ze sprzedaży samochodu nieuszkodzonego.
- Wypłata odszkodowania w kwocie przekraczającej wartość środków faktycznie wydatkowanych na naprawę pojazdu prowadziłaby do niesłusznego wzbogacenia poszkodowanego.
SN wskazał również na łatwość wykazania wysokości szkody: „Wykazanie szkody w takiej sytuacji także nie powinno nastręczać poszkodowanemu nadmiernych trudności, gdyż często ogranicza się do przedstawienia dokumentów wskazujących na poniesione koszty lub dowodzących ceny sprzedaży„.
SN przywołał również orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej potwierdzające to stanowisko: wyrok z 25 marca 2021 r., C-501/18, BT przeciwko Balgarska Narodna Banka oraz wyrok z 21 marca 2023 r., C-100/21, Mercedes-Benz Group (Responsabilité des constructeurs de véhicules munis de dispositifs d’invalidation).
Na koniec SN powtórzył, że odszkodowanie nie może przerastać wielkości szkody i przypomniał, że art. 316 kpc wymaga, aby przy wyrokowaniu uwzględnić stan rzeczy istniejący w chwili zamknięcia rozprawy.
Prawo a praktyka
Rozumowanie SN jest przekonujące. Istotnie, fundamentalną zasadą prawa zobowiązań jest, że odszkodowanie nie może przewyższać szkody. Istotnie, sąd musi orzekać wg stanu na chwilę zamknięcia rozprawy. Również w kwestiach dowodowych – faktura za naprawę auta jasno dowodzi poniesionej szkody. Kosztorys naprawy jest dowodem, lecz polega jedynie na hipotetycznym wyliczeniu – skorzystanie z niego wydaje się celowe jedynie jeśli nie da się dokładnie wykazać wysokości szkody.
Niestety, w sądach powszechnych wciąż jeszcze zauważa się orzekanie z pominięciem ww. uchwały i popartej w niej linii orzeczniczej. Zdarza się, że sędzia uznaje kwestię rzeczywistej naprawy pojazdu czy jego zbycia za zupełnie nieistotne dla rozstrzygnięcia sprawy i pomija dowody z nimi związane. Choć w świetle ukształtowanej już linii orzeczniczej SN, wydaje się, że dostosowanie się sądów powszechnych jest kwestią czasu – oraz konsekwentnego wnoszenia apelacji od wyroków sądów, które pozostają w jaskrawej sprzeczności z uchwałą SN z 11 września br.